Przed polskimi sądami powinna być możliwość rozstrzygania kłamliwych pomówień o „polskich obozach”

Zenon Baranowski – Nasz Dziennik

Prawnicy Stowarzyszenia Patria Nostra złożyli do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który odrzucił skargę dotyczącą użycia określenia „polski obóz” przez jedną z niemieckich gazet. – To przed polskimi, a nie niemieckimi sądami powinni stanąć kłamcy o „polskich obozach” – podkreśla mec. Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra.

Podobnie uważa poseł Jan Mosiński. – W sprawach dotyczących obrony dobrego imienia decyzje powinny zapadać w sądach polskich, a nie niemieckich. Przecież nikt nie może być adwokatem w swojej sprawie. To powinno być rozstrzygane w ramach polskiego wymiaru sprawiedliwości i dlatego Sąd Najwyższy powinien, moim zdaniem, wskazać tutaj rozwiązanie – mówi nam poseł Mosiński.

Sprawa dotyczy pozwu przeciwko wydawcy niemieckiego dziennika „Mittelbayerische Zeitung”, który w artykule opublikowanym w listopadzie 2017 r. użył skandalicznego określenia „polski obóz” w odniesieniu do niemieckiej fabryki śmierci w Treblince. Wniosek w sprawie naruszenia dóbr osobistych skierował Stanisław Zalewski, były więzień Auschwitz, prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, reprezentowany przez prawników z Patria Nostra.

Jak zauważa mec. Lech Obara, dotychczas polskie sądy nie miały wątpliwości, że w przypadku użycia tego kłamliwego określenia przez np. niemieckie media można taki proces prowadzić w Polsce. Nie kwestionowały również tego niemieckie sądy. Zmieniło się to po tym, jak TSUE, po skierowaniu do niego pytania prejudycjalnego przez warszawski Sąd Apelacyjny, uznał, że jednak to niemiecki sąd powinien prowadzić proces. – W czerwcu 2021 r. orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zamknęło drogę w sprawach dotyczących „polskich obozów” do polskich sądów. I to wbrew stanowisku rzecznika generalnego TSUE Michala Bobeka. Tym samym 97-letni Stanisław Zalewski – były więzień Auschwitz – musi jechać do Monachium, bo tam znajduje się siedziba bawarskiej gazety „Mittelbayerische Zeitung”, która nazwała obóz w Treblince „polskim obozem zagłady” – wskazuje mec. Lech Obara. TSUE postąpił wbrew ugruntowanej regule wyrażonej w innym orzeczeniu, mówiącej, że jeżeli materiał medialny został rozpowszechniony w kilku państwach unijnych, to można się procesować nie tylko w kraju wydawcy, ale również tam, gdzie mieszka poszkodowany.

Nadużywanie pytań prejudycjalnych

Zdaniem Jana Mosińskiego składanie pytań prejudycjalnych jest nadużywane. – W tym przypadku, jeśli chodzi o obronę dobrego imienia Polski i Polaków przed tego typu haniebnymi sformułowaniami, nie powinno być żadnej taryfy ulgowej – przekonuje poseł.

Autorzy skargi podkreślają, że artykuł został rozpowszechniony za pośrednictwem internetu „również w Polsce i w Polsce powód doznał krzywdy w związku z naruszeniem jego sfery psychicznej z godnością narodową i tożsamością narodową”. I dlatego ta sprawa powinna być rozpatrywana w Polsce. Poza tym prawnicy Stowarzyszenia wskazują, że zagadnienia te mają istotne znaczenie, ponieważ „kwestia ochrony tożsamości narodowej i godności narodowej […] coraz częściej zaczyna pojawiać się w polskim orzecznictwie i piśmiennictwie. Rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie będzie zatem miało znaczenie dla wielu innych spraw, w których powodowie będą domagali się ochrony wspomnianych dóbr osobistych”. Zwracają oni uwagę, że podobne kwestie tożsamości poruszane są również w innych państwach.

Mecenas Lech Obara zwrócił się o poparcie wniosku do SN do rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka, z tej racji, że kwestia ta dotyczy istotnych praw polskich obywateli. RPO przedstawi opinię w postępowaniu przed Sądem Najwyższym w sprawie odrzucenia pozwu 97-letniego byłego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz wobec gazety z Niemiec za zwrot o „polskich obozach zagłady”.

Mecenas Lech Obara na spotkaniu z RPO poruszał również kwestie Rezolucji Walnego Zgromadzenia ONZ w sprawie zaprzeczania Holokaustowi. Mówi ona, że negowaniem Holokaustu jest również przypisanie innym narodom sprawstwa obozów śmierci. – To daje nam nowe, mocne, prawne narzędzie do walki ze zniekształcaniem prawdy historycznej o „polskich obozach” – akcentuje mec. Lech Obara.

Cały artykuł tutaj