W sobotę 27 stycznia obchodzona była 79. rocznica wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau oraz Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu. W niedzielę rano, czyli dzień po obchodach, Ursula von der Leyen umieściła na swoim oficjalnym profilu na twitterze film, który można – niestety – uznać za kłamstwo oświęcimskie.
Szefowa Komisji Europejskiej przypomina w nim historię wybranych ofiar Zagłady. W trwającym niespełna minutę nagraniu przypomniane zostały nazwiska ofiar Holokaustu. Przy konkretnych postaciach zestawiono nazwy miejsc, w których stracili życie. Wymieniono m.in. kraje takie jak Grecja, Ukraina, Chorwacja czy Litwa. W pewnym momencie pojawia się również nazwa „Auschwitz Camp”.
I ten właśnie niemiecki obóz opisany jest jako miejsce znajdujące się w Polsce. Brak jest jednak informacji o tym, że obóz znajdował się na terenie okupowanym przez Niemcy.
Nie ma też ani jednej wzmianki o tym, że za Holokaust odpowiadają właśnie Niemcy. Za to wielokrotnie wymieniony – jako jedno z miejsc zagłady Żydów – jest obóz „Auschwitz – Poland”.
Tymczasem jedyną poprawną formą jest sformułowanie „niemieckie nazistowskie obozy śmierci w okupowanej Polsce”. To bowiem jedynie Niemcy odpowiedzialni są za utworzenie obozów zagłady w czasie II wojny światowej.
Stowarzyszenie Patria Nostra i prawnicy z kancelarii prawnej mec. Lecha Obary od kilkunastu lat walczą z zakłamującymi historię zwrotami typu „polski obóz koncentracyjny” czy „polski obóz zagłady”. Upowszechnienie się tego typu określeń prowadzi do niebezpiecznego „wdrukowania” w świadomość historyczną – zwłaszcza młodej części zagranicznych społeczeństw – że to nie Niemcy, ale właśnie Polacy byli twórcami tych zbrodniczych obozów.
Dlatego wczorajsze użycie tego zwrotu na oficjalnych uroczystościach przez tak znaną osobę boli nas i dotyka. Co prawda Ursula von der Leyen po kilku godzinach – pod naporem krytyki płynącej z różnych stron i od różnych środowisk – skorygowała swoją wypowiedź i uzupełniła film, jednak niesmak pozostał.
Tym bardziej, że wciąż żyją i są aktywni byli więźniowie niemieckich nazistowskich obozów zagłady, jak chociażby Stanisław Zalewski, były więzień m.in. Auschwitz.
To w jego imieniu złożone zostały dwa pozwy przeciwko bawarskim mediom (rozgłośnia radiowa Bayerischer Rundfunk oraz gazeta Mittelbayerischer Verlag) za nazwanie „polskimi obozami” niemieckich obozów zagłady w Sobiborze, Treblince i Bełżcu.
Niestety, po wielu zwrotach akcji i różnorodnych bojach okazało się, że wciąż jest zagrożenie tym, że sprawy „polskich obozów” będą rozpatrywane przez niemieckie, a nie polskie sądy.
Sprawa została dokładnie opisana w artykule red. Z. Baranowskiego „Kto obroni prawdę?”:
https://patrianostra.org.pl/kto-obroni-prawde/
Najbardziej znanym byłym więźniem, walczącym o prawdę historyczną był z kolei nieżyjący już Karol Tendera. W jego imieniu w 2015r. pozwaliśmy niemiecką telewizję publiczną ZDF za nazwanie nazistowskich obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu i Majdanku „polskimi obozami zagłady”. W grudniu 2016r. Sąd Apelacyjny w Krakowie nakazał, aby stacja ZDF przeprosiła Karola Tenderę na głównej stronie swojego serwisu internetowego. Przeprosiny miały być widoczne przez 30 dni.
ZDF nie wykonał prawidłowo wyroku. Umieścił przeprosiny. Jednak znajdowały się one na dole strony w rubryce o nic nie mówiącym tytule „Przeprosiny Karola Tendery”.
Pełna treść przeprosin była widoczna dopiero po kliknięciu w link, gdzie najpierw ukazywała się forma tekstowa tłumacząca i umniejszająca winę ZDF oraz przerzucająca odpowiedzialność na francusko-niemiecką stację telewizyjną ARTE. Następnie pojawiała się grafika z przeprosinami. Grafika, której nie można było wyszukać z poziomu wyszukiwarek internetowych. Wciąż trwa walka o prawidłowe wykonanie tego wyroku na terenie Niemiec.
Więcej pisaliśmy o tym w komunikacie:
https://patrianostra.org.pl/premierze-wciaz-jest-czas-na-rewanz/